RSS

Archiwa tagu: nauka 2.0

Michael Nielsen o otwartej nauce na konferencji TEDxWaterloo

Świetne wprowadzenie do otwartej nauki – Michael Nielsen na TEDxWaterloo.

Enhanced by Zemanta
 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 14 kwietnia, 2011 w Wykłady

 

Tagi: , , , ,

Poza naukę (2.0) – mój felieton w NIMB

Logo of the Chemistry Development Kit.

Image via Wikipedia

Poniżej kopia mojego felietonu napisanego na potrzeby dziesiątego numeru czasopisma NIMB (Nauka|Innowacje|Marketing|Biznes) poświęconego Nauce 2.0 (NIMB wydawany jest przez Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu przy Uniwersytecie Jagiellońskim). Warto zajrzeć do całego numeru, nie tylko po to, żeby się przekonać jak wygląda Nauka 2.0 oglądana Krajowymi oczami, ale także po inne ciekawostki, jak chociażby wywiad z Wojciechem Macykiem, chemikiem z UJ i jego artykuł na temat fotokatalizy. Lokalne nastawienie (nawet jeśli występować będzie w wersji czysto krakowskiej) jest miłą odmianą po (skądinąd zrozumiałej) „amerykanizacji” większości innych czasopism popularno-naukowych. Szkoda, że takie czasopisma na uczelniach to raczej wyjątek niż reguła. Wisienką na torcie niech będzie fakt, że bez problemu udało się przekonać redakcję, żeby mój felieton opublikowała na licencji CC-BY.

 

Terminem „Nauka 2.0” zwykło się określać zmiany w komunikacji naukowej związane z pojawieniem się nowych narzędzi wymiany informacji w  internecie. Już całkiem spora grupa uczonych oswoiła się z blogami, współtworzy Wikipedię, korzysta z portali społecznościowych – wszystko w  celu swobodniejszej wymiany informacji. W zasadzie można by sprowadzić całe to zjawisko do praktycznej implementacji idei „memeksu” opisanej już w  1945 przez Vannevara Busha,  który argumentował, że naukowcy potrzebują efektywnego systemu dzielenia się wiedzą. Można by, gdyby nie drobny szczegół – nowe formy komunikacji są w dużej części publiczne. Efektem tego jest fakt, że Nauka 2.0 to nie tylko swobodniejsza wymiana informacji, nie tylko otwartość rozumiana jako wolny dostęp do wiedzy, ale także wyjście z własnych czterech ścian i nawiązanie relacji ze środowiskami spoza nauki.Owoce tych relacji mogą być bardzo różne. Mamy mnożące się jak grzyby po deszczu projekty krzyżujące naukę ze sztuką, często inspirowane przez samych uczonych, którym dopiero internet pozwolił artystycznie „odetchnąć”. Naukowcy i środowisko biznesowe spontanicznie współtworzą wolne oprogramowanie – dla przykładu firmy farmaceutyczne nie tylko używają, ale także dokładają kod do pakietu CDK, Chemistry Development Kit, bez żadnych formalnych umów. Coraz częstsze są inicjatywy nauki obywatelskiej jak chociażby wspólne klasyfikowanie galaktyk przez amatorów i naukowców w  ramach Galaxy Zoo. Ponadto powoli dochodzi do nawiązania kontaktu pomiędzy badaczami z obszaru nauk biomedycznych a pacjentami zainteresowanymi dopiero co testowanymi terapiami (jednym z  takich projektów jest Cancer Commons). Oczywiście bywają też przypadki mniej spektakularne. Do takich należy inicjatywa Partii Republikańskiej nazwana YouCut Citizen Review, w której obywatele Stanów Zjednoczonych proszeni są o przejrzenie projektów finansowanych przez National Science Foundation i wytypowanie tych, które są ich zdaniem marnowaniem pieniędzy. No coż, otwarty internet to miecz obosieczny… Nauka 2.0 jest w pewnym sensie wyjściem poza naukę, nieśmiałym krokiem w stronę większej współpracy między naukowcami, uspołecznienia nauki i  podkreślenia znaczenia badań naukowych. I  paradoksalnie, mimo że odrywa nas od kolejnego eksperymentu, może będzie właśnie tym elementem, dzięki któremu posuniemy się o krok dalej. Może nie indywidualnie, jako poszczególni naukowcy, ale jako całe społeczeństwo.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 28 marca, 2011 w Publikacja

 

Tagi: , , , , ,

Cztery filary Nauki 2.0

Bardzo polecam ten tekst dotyczący czterech filarów Nauki 2.0 – z kilku zresztą powodów. Po pierwsze, autorami są ludzie spoza środowiska związanego historycznie z nowoczesnymi formami komunikacji naukowej i co za tym idzie, ich spojrzenie na Naukę 2.0 jest świeże. Po drugie, tekst jest fajny. Po prostu. Bardzo treściwie i przystępnie napisany kawałek dotyczący głównych elementów następujących właśnie zmian, bez wnikania w niuanse takie jak np. licencjonowanie. A po trzecie artykuł ten został opublikowany na portalu ResearchGate, którego do tej pory nie śledziłem uważając, że nic ciekawego się tam nie dzieje (oby więcej takich pomyłek!).

Science 2.0 - legacy gap

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 8 marca, 2011 w Komunikacja

 

Tagi: , ,

FigShare – nowa platforma mikropublikacji

Wczoraj udostępniona została oficjalna wersja beta serwisu FigShare. Serwis ten powstał z myślą o umożliwieniu uczonym podzielenia się cząstkowymi wynikami badań, niezależnie od tego, czy są to negatywne wyniki, elementy projektów, które nigdy nie trafią do końcowych publikacji czy też wyniki, które dopiero mają zostać opublikowane. Poniżej przykład obrazka z projektu Steve’a Kocha zakończonego w 2003, który nie trafił do publikacji, ponieważ wyniki nie były przekonujące.

FigShare pozwala na opublikowanie zarówno danych jak i obrazków ilustrujących wyniki eksperymentów. Domyślną licencją dla ilustracji jest CC-BY. Serwis oparty jest na silniku MediaWiki wobec czego udostępnia także API (pod adresem http://figshare.com/figures/api.php). Wszystkie opublikowane elementy mają nadany zewnętrzny unikalny adres w systemie Handle (odpowiednik DOI) wobec czego są cytowalne wg wszystkich standardów wydawców czasopism naukowych.

Pojawienie się FigShare jest bardzo istotnym elementem otwierania procesu naukowego. I nie tylko dlatego, że stanowi świetną platformę dla naukowców do dzielenia się wynikami badań tuż po tym jak je otrzymają. To na pewno ważne, ale widzę w tym serwisie znacznie większy potencjał – a mianowicie zostanie platformą mikropublikacji dla projektów nauki obywatelskiej. Projekty, w które angażujemy społeczność spoza środowiska naukowego, rzadko kończą się publikacjami, których wspołautorami są amatorzy. Jednym z niewielu takich przykładów jest praca dotycząca gry FoldIT, w której gracze są autorami (ujęci zbiorowo jako „Players F”, czyli „FoldIT Players”). Generalnie nawet nie chodzi o to, że uczeni nie chcą zapraszać amatorów. Po prostu wymagania dotyczące uznania kogoś za współautora publikacji są na tyle wysokie (tu przykład takich reguł dla czasopism biomedycznych), że dodanie kogokolwiek do publikacji wymaga zazwyczaj sporo akrobacji (nie wspominajmy już o brzydkim zwyczaju dopisywania różnych ważnych osób do publikacji bez ich wkładu merytorycznego). FigShare ma szansę rozwiązać ten problem, bo umożliwia samym amatorom publikację własnych wyników, a uczonym legalne i zgodne z sumieniem wykorzystanie ich ponownie.

Więcej o samym projekcie na oficjalnym blogu FigShare.

Uwaga natury organizacyjnej – FigShare jest wspierany przez Instytut Systemów (proszę nie szukać w internecie, Instytut w zasadzie nie ma własnej strony), którego jestem dyrektorem. Projekt jest w moim odczuciu na tyle ważny, że zdecydowałem, iż Instytut pokryje w całości koszty utrzymania serwisu na dedykowanym serwerze.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 3 marca, 2011 w Nauka, Otwartość, Publikacja

 

Tagi: , , , ,

Polski portal o Nauce 2.0

Jak okiem sięgnąć, polskiej dyskusji na tematy otwartości i nowoczesnych form komunikacji naukowej (nazywanej Nauką 2.0) nie można nazwać gorącą. I w sumie nie ma co się dziwić – jak można żywiołowo dyskutować na łamach periodyków naukowych? To w końcu nie forum internetowe, prawda? No właśnie. Ponieważ nie ma forum dotyczącego tematyki Nauki 2.0, postanowiliśmy je stworzyć.

Mark Hahnel jest pomysłodawcą i administratorem portalu Science 3.0 (miało być Science 2.0, ale ten ostatni termin okazał się być zastrzeżonym znakiem towarowym), który skupia ludzi zainteresowanych ewolucją nauki w obliczu nowych narzędzi i nowych paradygmatów związanych ze wszechobecnością internetu. S3.0 ruszyło całkiem niedawno i było po części pomyślane jako alternatywa dla FriendFeedowych grup Science 2.0, The Life Scientists czy Open Notebook Science, w obliczu niepewnej przyszłości serwisu FriendFeed po wykupieniu go przez właścicieli Facebooka. Mark od początku był bardzo zainteresowany kopiami serwisu, które byłyby w innych językach niż angielski. Wobec czego po tym, jak udało się dość sprawnie postawić agregator niemieckojęzycznych blogów naukowych, Mark skontaktował się ze mną i namówił na polską wersję. I tak, kilka tygodni temu ruszył pierwszy polski (tak mi się przynajmniej wydaje) agregator blogów naukowych.

Korzystając z rozpędu, którego nabraliśmy przy starcie agregatora, postanowiliśmy uruchomić polską wersję portalu S3.0. To okazało się być dużo trudniejsze, z przyczyn czysto technicznych (na dzień dzisiejszy wciąż część portalu jest po angielsku), ale udało się doprowadzić stronę do stanu mniej więcej używalności. Testerami portalu byli doktoranci uczestniczący w moich wykładach na temat Nauki 2.0 – warunkiem zaliczenia cyklu wykładów jest założenie bloga na portalu, napisanie jednego wpisu na tym blogu, oraz razem jako grupa, stworzenie w miarę kompletnych notatek z moich wykładów na grupowym wiki. Struktura portalu odbiega od tego, do czego przyzwyczajeni są użytkownicy – zamiast nacisku na zawartość, jest nacisk na interakcję, na komentarze, na nawiązywanie kontaktów. Czy się sprawdzi w polskiej rzeczywistości? Zobaczymy.

 
2 Komentarze

Opublikował/a w dniu 26 października, 2010 w Komunikacja

 

Tagi: , , , , , ,